czwartek, 25 września 2014

Kochana kora

Moja ukochana kora. Tu z muszlą i kością bawołu w postaci koralików i guzika.
Spora wielkość, nadająca się do noszenia na swetrach, przypinania szali. Zapinana na tradycyjne broszkowe zapięcie. Oczywiście lakierowana aby zabezpieczyć przed wilgocią, psuciem i nadać lekki, szlachetny połysk.

Choć według mnie piękna, to długo jakoś nie mogła znaleźć właścicielki, aż wreszcie w piątek zagościła na szalu pewnej ciekawej damy polskiego biznesu. Przyznam, nie bez dumy, że prezentowała się jakby była stworzona specjalnie dla niej. Cieszy także fakt, że doceniła mój wyrób osoba, która sama jest związana z modą, będąc współtwórcą wirtualnego Muzeum Mody I Tekstyliów : Muzeum Mody i Tekstyliów Mam nadzieję, że stanie się jednym z ulubionych elementów biżuterii tej osoby.

poniedziałek, 16 czerwca 2014

Morze

Tak jak wspominałam na Fb o TU oraz TU byłam w maju na rejsie i przepełniła mnie moc żagli. Tak to już sezon i morskich a także jeziornych opowieści czas nadszedł. Ja moją opowieść wiodę poprzez korę sosnową, jak zwykle, oraz tym razem muszlę i kawałki kości bawolej z naszyjnika, który jakiś czas temu się rozleciał. Do tego coś w rodzaju guzika, z jakiegoś naturalnego materiału ale czy to kość czy może jakaś pestka, trudno powiedzieć, bo rzecz zdobyta z koszyczków kupowanych za grosze na stoiskach w Gdańsku.
Zapięcie broszkowe. Pięknie prezentuje się na swetrach albo szalach, więc można kupić teraz a cieszyć się brochą zimą. I wspominać wtedy, jakieś miłe letnie historie.
Przypominam, że aby zamówić trzeba do mnie napisać albo biorąc adres z bloga: posesmat@gmail.com, albo w wiadomości na Fb.

niedziela, 25 maja 2014

   Zrobiło się śpiewająco za sprawą partytury, na której prezentuję wisior z utwardzonej masy solnej o tematyce marynistycznej.
    A wszystko dlatego, że nadchodzi lato, że zaczął się sezon żeglarski a ja lubię pływać pod żaglami. I dlatego od czasu do czasu pojawią się tu takie wytwory związane z morzem lub jeziorami.
  Rzecz jest lekka, jasna, pastelowa, jak to też nakazuje moda tego lata. Pastele, biel i delikatność. I prostota, minimalizm. Dlatego sznurek miast łańcuszków, wstążek czy rzemyka, choć jeśli ktoś zgłosi zapotrzebowanie to... rzemyk dołączę w dowolnym kolorze. Choć według mnie pasuje tu najbardziej niebieski, naturalny i fioletowy, jak niebo przed burzą.

Wisior powstał z potrzeby serca, malowałam też sercem.Mogę motyw powtórzyć jak kto pragnie mieć takich dwa lub więcej, można zrobić bransoletkę z kilku połączonych  elementów.
Takich wisiorów z wodnym motywem, inspirowanych wodą jest kilka i na pewno jeszcze powstaną. Po postem prezentuję drugi z serii, czyli ten sam materiał, tak samo malowane akrylem i lakierowane. Wymiary i inne parametry zostawiam w informacji na FB, czyli  TU A blog jak zwykle pozostaje do szerszych opisów i tak zwanego wygadania się na temat.

W celu zakupienia przedmiotu wystarczy wyrazić chęć na FB pod konkretnym postem albo napisać do mnie mail. 

niedziela, 27 kwietnia 2014

Męskie historie

Mężczyźni, chłopcy - czyli ogólnie, ta podobno brzydsza część ludzkości. Często tak sobie myślałam, że pewnie też chcieliby nosić jakąś "męską" biżuterię. Nawet pewien kolega mnie o nią prosił, ale było to w czasach, kiedy ja jeszcze nic takiego nie produkowałam i nie miałam żadnych pomysłów na ten temat.
    Jednak pewnego pięknego dnia, oddając się z wielkim zapałem zbieraniu tego co bardzo, bardzo lubię czyli kamieni polnych. Połączyłam tę pasję i myśl o męskiej biżuterii. A inspiracją był taki oto ciekawy kamień. Kamień miał samoistną dziurkę w środku, nic tylko nawlec go na jakiś fajny rzemyk, co też uczyniłam przyniósłszy do dom. . Maznęłam lakierem bardzo oszczędnie i oto powstał fajny wisior dla każdego Mena. Pasuje i do swobodnego stylu i do skór. Jedynie gdzie nie pasuję, to przyznaję- marynarka. Chociaż.. tak teraz wyobraziłam sobie marynarkę na gołe ciało i muszę stwierdzić, że i w tym wydaniu kamień wydaje mi się całkiem na miejscu.
Oczywista nie skończyło się na jednym. I powiem Wam drodzy czytelnicy, że mam na koncie już dwa sprzedane, choć nieco inne aranżacje. Oba bez dziurki były, więc uzyskały obejmę ze skóry i uszka do zawieszania rzemienia i na jednym klient zażyczył sobie grawerunku spirali i o dziwo rzecz poszła mi całkiem nieźle i klient był zadowolony. Mam nadzieję, że z chęcią nosi mój wyrób.

Jak zwykle przypominam, że to co prezentuję można u mnie kupić. Wystarczy napisać mail, albo w pisać w poście albo.. na mojej stronie Fb. A oto ów wisior tam: https://www.facebook.com/photo.php?fbid=1396598660621405&set=a.1379631035651501.1073741828.100008138526394&type=1&stream_ref=10

sobota, 19 kwietnia 2014

Wesołych Świąt !

         
                                                                                              



             Witam każdego zbłąkanego tutaj przechodnia, który może choć chwile przystanie i popatrzy na to co kocham tworzyć, może podzieli się ze mną uwagami. Witam i życzę Wspaniałych Świąt Wielkiej Nocy. Tym co wierzą, aby w sercach świadomość Jezusowego poświęcenia była balsamem w codzienności, tym co nie wierzą, niechaj po prostu te cudowne, wiosenne dni upłyną w radości i zdrowiu i dadzą nową siłę do walki o codzienność.

piątek, 11 kwietnia 2014

Na dobry początek

             Dziś za oknem wiosna. Słonko z góry grzeje jak szalone, ale wiaterek chłodny i psotny jeszcze. Tęsknota za szalonym kolorem wyraża się u mnie w tworzeniu rzeczy rozbuchanych kolorystycznie.
             Stare koszulki, które jeszcze nie wypłowiały ale się porozciągały, zamiast tkwić w szafie czekając aż np będę sprzątać balkon, piwnice i wtedy raczę je założyć, krzyczą do mnie głośno: Zrób z nas coś ciekawego!! Chcemy powietrza! Słońca! Wyjść do ludzi, na wernisaż...
           Więc chodźcie mówię do nich i biorę nożyczki, igłę z nicią i starą szkolną okładkę na zeszyt. Tę naprawdę starą, sztywną, którą znalazłam sprzątając wiosennie szuflady.
I oto jest, uśmiecha się do nas, do mnie do Ciebie :)) Szalona, kolorowa, wesoła bransoleta: