niedziela, 27 kwietnia 2014

Męskie historie

Mężczyźni, chłopcy - czyli ogólnie, ta podobno brzydsza część ludzkości. Często tak sobie myślałam, że pewnie też chcieliby nosić jakąś "męską" biżuterię. Nawet pewien kolega mnie o nią prosił, ale było to w czasach, kiedy ja jeszcze nic takiego nie produkowałam i nie miałam żadnych pomysłów na ten temat.
    Jednak pewnego pięknego dnia, oddając się z wielkim zapałem zbieraniu tego co bardzo, bardzo lubię czyli kamieni polnych. Połączyłam tę pasję i myśl o męskiej biżuterii. A inspiracją był taki oto ciekawy kamień. Kamień miał samoistną dziurkę w środku, nic tylko nawlec go na jakiś fajny rzemyk, co też uczyniłam przyniósłszy do dom. . Maznęłam lakierem bardzo oszczędnie i oto powstał fajny wisior dla każdego Mena. Pasuje i do swobodnego stylu i do skór. Jedynie gdzie nie pasuję, to przyznaję- marynarka. Chociaż.. tak teraz wyobraziłam sobie marynarkę na gołe ciało i muszę stwierdzić, że i w tym wydaniu kamień wydaje mi się całkiem na miejscu.
Oczywista nie skończyło się na jednym. I powiem Wam drodzy czytelnicy, że mam na koncie już dwa sprzedane, choć nieco inne aranżacje. Oba bez dziurki były, więc uzyskały obejmę ze skóry i uszka do zawieszania rzemienia i na jednym klient zażyczył sobie grawerunku spirali i o dziwo rzecz poszła mi całkiem nieźle i klient był zadowolony. Mam nadzieję, że z chęcią nosi mój wyrób.

Jak zwykle przypominam, że to co prezentuję można u mnie kupić. Wystarczy napisać mail, albo w pisać w poście albo.. na mojej stronie Fb. A oto ów wisior tam: https://www.facebook.com/photo.php?fbid=1396598660621405&set=a.1379631035651501.1073741828.100008138526394&type=1&stream_ref=10

sobota, 19 kwietnia 2014

Wesołych Świąt !

         
                                                                                              



             Witam każdego zbłąkanego tutaj przechodnia, który może choć chwile przystanie i popatrzy na to co kocham tworzyć, może podzieli się ze mną uwagami. Witam i życzę Wspaniałych Świąt Wielkiej Nocy. Tym co wierzą, aby w sercach świadomość Jezusowego poświęcenia była balsamem w codzienności, tym co nie wierzą, niechaj po prostu te cudowne, wiosenne dni upłyną w radości i zdrowiu i dadzą nową siłę do walki o codzienność.

piątek, 11 kwietnia 2014

Na dobry początek

             Dziś za oknem wiosna. Słonko z góry grzeje jak szalone, ale wiaterek chłodny i psotny jeszcze. Tęsknota za szalonym kolorem wyraża się u mnie w tworzeniu rzeczy rozbuchanych kolorystycznie.
             Stare koszulki, które jeszcze nie wypłowiały ale się porozciągały, zamiast tkwić w szafie czekając aż np będę sprzątać balkon, piwnice i wtedy raczę je założyć, krzyczą do mnie głośno: Zrób z nas coś ciekawego!! Chcemy powietrza! Słońca! Wyjść do ludzi, na wernisaż...
           Więc chodźcie mówię do nich i biorę nożyczki, igłę z nicią i starą szkolną okładkę na zeszyt. Tę naprawdę starą, sztywną, którą znalazłam sprzątając wiosennie szuflady.
I oto jest, uśmiecha się do nas, do mnie do Ciebie :)) Szalona, kolorowa, wesoła bransoleta: