poniedziałek, 16 czerwca 2014

Morze

Tak jak wspominałam na Fb o TU oraz TU byłam w maju na rejsie i przepełniła mnie moc żagli. Tak to już sezon i morskich a także jeziornych opowieści czas nadszedł. Ja moją opowieść wiodę poprzez korę sosnową, jak zwykle, oraz tym razem muszlę i kawałki kości bawolej z naszyjnika, który jakiś czas temu się rozleciał. Do tego coś w rodzaju guzika, z jakiegoś naturalnego materiału ale czy to kość czy może jakaś pestka, trudno powiedzieć, bo rzecz zdobyta z koszyczków kupowanych za grosze na stoiskach w Gdańsku.
Zapięcie broszkowe. Pięknie prezentuje się na swetrach albo szalach, więc można kupić teraz a cieszyć się brochą zimą. I wspominać wtedy, jakieś miłe letnie historie.
Przypominam, że aby zamówić trzeba do mnie napisać albo biorąc adres z bloga: posesmat@gmail.com, albo w wiadomości na Fb.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz