czwartek, 8 stycznia 2015

A oto przykład recyklingu. Uwielbiam robić coś nowego z paru starych, uszkodzonych rzeczy.
Miałam piękną panieńską bransoletę wykładaną masą perłową.. Niestety,dwie płytki oddzieliły się i zagubiły..
Pomyślałam i dodałam, jak widać- kokardę tiulową. Zostawiając strzępki na końcach specjalnie. Dodaje to temu elementowi lekkości, zabezpieczyłam delikatnie lakierem, aby nie strzępiło się dalej. zabezpieczenia nie widać nic a nic, tiul zachowuje się naturalnie. A   żeby było jeszcze fajniej, dodałam różyczkę z papieru z jakiegoś kwiatowego bukietu, albo z  opakowania od prezentu. Nie pamiętam nawet, wiem tylko, że bardzo mnie owa różyczka urzekła i nie chciałam jej wyrzucać i tak znalazła w końcu swoje miejsce.
Lubię tę ozdobę, czasami ją noszę, choć z reguły nie nosze bransoletek bo lubię wsadzać łapki w każda robotę a wtedy trzeba uważać aby się nie poplamiły, nie przeszkadzały, nie umoczyły, bo to nic przyjemnego takie mokre coś na ręku.
Jednak niewątpliwie dodaje to dłoniom uroku. Taka wiotka i taka słodka :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz